Po legalizacji marihuany w Tajlandii, niektórzy eksperci przewidują, że inne kraje Azji Południowo-Wschodniej mogą zdecydować się na dekryminalizację rośliny.
Jeśli tak się stanie, Azja może okazać się znaczącą szansą dla inwestorów zainteresowanych tą przestrzenią.
Wiele krajów w Azji posiada surowe kary za posiadanie, handel i konsumpcję konopi indyjskich – w tym, co godne uwagi, Filipiny obecnie prowadzą krwawą wojnę z narkotykami. Jednak mimo tego wszystkiego, niektóre narody łagodzą swoje podejście do rośliny i chcą zacząć używać ją jako medycynę.
Jak wynika z raportu Grand View Research z Kalifornii z 2018 r oku, światowy rynek legalnej marihuany – w tym do użytku rekreacyjnego – oszacowano w zeszłym roku na 13,8 mld USD, a do końca 2025 r. ma on wynieść 66,3 mld USD.
Istnieją dwa szeroko badane składniki rośliny marihuany: CBD, nie halucynujący związek sprzedawany w formie pąków, olejów, nalewek, stosowany w celu łagodzenia stanów zapalnych i tym podobnych; oraz THC, składnik psychoaktywny, który jest częściej wykorzystywany do celów rekreacyjnych i nadal jest nielegalny w większości krajów na świecie.
Według raportu European Monitoring Centre for Drugs and Drug Addiction z 2018 r., zarówno CBD, jak i THC są stosowane w praktykach medycznych, ale w leczeniu różnego rodzaju objawów.
Obecnie Kanada i Urugwaj to jedyne dwa kraje, które w pełni zalegalizowały rekreacyjne wykorzystanie cannabis. Ale fragmentaryczna legalizacja medycznej marihuany rozprzestrzenia się na cały świat, w tym w szczególności na kraje takie jak Izrael, Australia i Niemcy.
W Azji, Seul i Bangkok wydają się być liderem w normalizacji i legalizacji marihuany medycznej. Według Prohibition Partners, międzynarodowej firmy zajmującej się konopiami indyjskimi, Tajlandia jest jedynym krajem, który w pełni zalegalizował medyczną marihuanę, a inne kraje aktywnie przyglądają się jej zastosowaniom w ochronie zdrowia.
Ze swojej strony, Tajlandia zaprezentowała swoją pierwszą szklarnię z uprawą konopi w lutym.
„Postawa jest taka, że marihuana to już część tradycyjnej medycyny… i powinniśmy się upewnić, że Tajowie mogą kontrolować samodzielnie swój własny przemysł,” powiedział Jim Plamondon, dyrektor marketingu Thai Cannabis Corporation w rozmowie z Reutersem w grudniu zeszłego roku.
Korea Południowa zaskoczyła wielu, będąc pierwszym narodem wschodnioazjatyckim, który zalegalizował marihuanę w listopadzie ubiegłego roku. Prawo weszło w życie w marcu tego roku w celu rozszerzenia możliwości leczenia pacjentów z epilepsją, przewlekłym bólem i innymi schorzeniami.
W tym samym miesiącu Japonia zatwierdziła badania kliniczne leku opartego na cannabis o nazwie Epidiolex, doustnego roztworu CBD stosowanego w leczeniu pacjentów z padaczką.
Pod koniec czerwca malezyjski minister zdrowia Dzulkefly Ahmad powiedział w oświadczeniu: „Narkotyki zniszczyły wiele istnień ludzkich, ale niewłaściwie prowadzona polityka rządowa zniszczyła ich o wiele więcej. Myślę, że to oczywiste, że po 40 latach wojny z narkotykami trzeba stwierdzić, że przegraliśmy. My ze swojej strony możemy potwierdzić, że powinna nastąpić dekryminalizacja narkotyków. ”
Dodał także, że legalizacja marihuany medycznej „zmieniłaby całą grę”.
Nawet znane ze swojego rygoru narody, w tym Singapur i Chiny, były zaangażowane w badania nad zastosowaniami medycznymi konopi indyjskich.
Możliwości inwestycyjne w Azji
To wszystko wskazuje na łagodniejszy ton niż ten, który tradycyjnie przyjmują te kraje, ale roślina pozostaje nielegalna w większości krajów azjatyckich. Mimo tego faktu, Partnerzy Prohibition oszacowali, że azjatycki rynek marihuany może do 2024 r. być wart 5,8 miliarda dolarów.
„Oczekuje się, że na rynkach zachodnich rekreacyjna marihuana przewyższy medyczną marihuanę w prognozach rynkowych, ale w Azji prawdopodobnie będzie odwrotnie”, powiedział konsultant.
Na przykład Japonia najprawdopodobniej stanie się dużym konsumentem marihuany medycznej.
„Japonia ma obecnie największą populację osób starszych (33,1%), co ma przynieść bezprecedensowy wzrost kosztów opieki zdrowotnej w perspektywie długoterminowej”, powiedział raport grupy z 2019 r. „Szacuje się, że do 2020 r. wydatki tego regionu na opiekę zdrowotną sięgną 2,7 bln USD”.
A Japonia nie jest jedynym krajem, który ma do czynienia ze starzeniem się społeczeństwa. Według The Economist Intelligence Unit do 2030 r. 17,8% populacji Chin ma być w wieku powyżej 65 roku życia. Raport dodał, że Azja wkrótce będzie miała najstarszą populację na świecie, a wraz z wiekiem pojawia się wiele chorób przewlekłych.
Jeśli chodzi o możliwości inwestowania, wielu nadal niechętnie aktywnie stawia na towar ze względu na społeczne piętno wokół marihuany, według partnerów Prohibition. Mimo to, w Hongkongu odbyło się pierwsze Sympozjum Inwestorów Konopnych w listopadzie ubiegłego roku.
„Chińscy inwestorzy rozgrzewają się do inwestycji w rynek cannabis,” powiedziała firma konsultingowa, zauważając, że pomimo niezgodności z prawem w Chinach, medyczne badania nad konopiami indyjskimi spotkały się z pewnym poparciem ze strony rządu.
W rzeczywistości Chiny są zaangażowane nie tylko w te badania, ale także w produkcję. Według chińskiego Narodowego Biura Statystycznego, w największej obecnej gospodarce, uprawia się prawie połowę legalnej konopi dostępnej na świecie, odmiany marihuany, która prawie nie zawiera halucynogenów.
Hanma Investment Group (HMI) jest pierwszą firmą, która otrzymała pozwolenie na ekstrakcję CBD w Chinach. Największa w kraju firma produkująca konopie opowiada się za korzyściami płynącymi z marihuany i próbuje zmienić negatywne konotacje, jakie większość Chińczyków ma do niej. Obecnie firma eksportuje 90% swojej produkcji, głównie do Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii i coraz częściej do Japonii.