Apple dołącza do Amazona we wspieraniu legalnej marihuany — co to oznacza dla przemysłu marihuany?
Odkąd Amazon pojawił się na pierwszych stronach gazet lobbując za federalną legalizacją konopi indyjskich, kilka innych „wysokich” organizacji również trafiło do gazet, zmieniając swoją politykę dotyczącą konopi. Jedna z tych firm w czerwcu ubiegłego roku zaktualizowała swoje Warunki i zasadniczo zezwoliła firmom konopnym, które działają w ramach prawa, na dostęp do swojej platformy. Firma, o której mowa? Apple!
Oficjalnie Apple powiedziało:
Aplikacje zachęcające do palenia tytoniu i e-papierosów, nielegalnych narkotyków lub nadmiernych ilości alkoholu nie są dozwolone w App Store. Aplikacje zachęcające nieletnich do spożywania którejkolwiek z tych substancji zostaną odrzucone. Ułatwianie sprzedaży substancji kontrolowanych (z wyjątkiem licencjonowanych aptek lub w inny sposób legalnych punktów sprzedaży marihuany) lub tytoniu jest zabronione.
Zasadniczo Apple mówi, że aplikacje, które zajmują się sprzedażą marihuany w stanach, które są legalne, nie będą miały zakazu pojawiania się w ich sklepie. W przeciwieństwie do Google, Meta (wcześniej znanego jako Facebook) i podobnych gigantów technologicznych, Apple decyduje się na bardziej zniuansowane podejście niż strategia Nancy Raegan. Biorąc pod uwagę, że Apple jest najbardziej cenioną firmą na świecie, jest to wielka sprawa i zacznie wprowadzać wyraźną zmianę w sercach i umysłach przeciętnego Amerykanina.
Co to wszystko oznacza dla konopi w przyszłości? Jeśli przyjrzymy się Amazonowi, ich motywacja jest prosta: chcą sprzedawać konopie indyjskie. Lub przynajmniej zapewnić platformę, na której będą mogli wykorzystać swoje ogromne, logistyczne możliwości, aby ułatwić dystrybucję konopi w całym kraju. Biorąc pod uwagę, że 1 osoba na 2 dorosłych próbowała marihuany w przeszłości, może to oznaczać miliardy dolarów.
Jeśli chodzi o Apple, chcą mieć więcej aplikacji w swoim sklepie. Im więcej aplikacji jest dostępnych w ich sklepie, tym bardziej ich platforma jest aktualna. Im więcej osób może znaleźć to, czego chcą w ekosystemie Apple, tym mniej prawdopodobne jest, że migrują do innych rozwiązań technologicznych, aby rozwiązać problemy związane z konopiami indyjskimi. Apple ma tendencję do dopasowywania się do tego, czego chce konsument, a zatem ich decyzja o wprowadzeniu zmian w swoich Warunkach i umowach oznacza, że inne firmy mogą pójść w ich ślady. Jeśli tak się stanie, wahadło zacznie dość drastycznie przesunąć się na korzyść legalizacji.
W przyszłości będziesz mógł użyć aplikacji na swoim iPhonie, aby zamówić trochę marihuanę wyhodowaną na Hawajach, które następnie zostaną wysłane przez Amazon do Twojego domu. W niektórych przypadkach dostępna będzie dostawa z dnia na dzień. Jednak wraz z rozwojem rynku konopi, po prostu zobaczymy, że dostępna będzie większa liczba opcji.
Apple, Amazon, a nawet Facebook i Google technicznie chcą części tego tortu, z wyjątkiem obecnych ograniczeń federalnych, w których większość firm nie chce brać udziału. Właśnie dlatego firmy takie jak Amazon finansują lobbystów, którzy wprowadzają krajowe zmiany w konopiach indyjskich.
Chociaż z natury sprzeciwiam się pomysłowi, by prywatna organizacja była w stanie zapłacić za zmianę prawa na swoją korzyść, w tym konkretnym przypadku może to przynieść korzyści dla większego dobra.
Kiedy marihuana będzie legalna?
Od lat 60. ludzie mówili: „jeszcze pięć lat i marihuana będzie legalna”. Na chwilę obecną widać, że to myślenie było nazbyt optymistyczne. Niemniej jednak wydaje się, że istnieją silne przesłanki wskazujące na to, że ten rok może być rokiem, w którym nastąpi jakaś poważna zmiana polityczna w polityce. To, czy przyniesie to korzyści konsumentom na całym świecie, jest nadal przedmiotem debaty.
Co ciekawe, te gigantyczne firmy technologiczne zaczynają zmieniać opinię publiczną w jeszcze większym stopniu niż dotychczas.
Podsumowanie
Podczas gdy świat walczy o przystosowanie się do COVID, przemysł konopny robi gigantyczne skoki, nawet gdy każda inna branża pogrążyła się w recesji. Przy większym niż kiedykolwiek wsparciu dla legalizacji nie ma sensu utrzymywaniestatus quo, który nie generuje dodatkowych dochodów, kosztuje podatników miliardy i nie wydaje się nawet wpływać na międzynarodowy rynek nielegalnych narkotyków.
Apple, Amazon i NFL to wielkie nazwy, które pojawiły się, aby wspierać konopie indyjskie – wszyscy naciskajmy na naszych przedstawicieli, abyśmy mogli zacząć widzieć, jak krajowe polityki odzwierciedlają postawy ogółu społeczeństwa.
Chociaż konopie indyjskie mogą nie być dobre dla wszystkich, każdy powinien mieć podstawowe prawo do wyboru, czy chce je konsumować, czy nie. Obecnie wybór ten nie należy do Ciebie. Miejmy nadzieję, że to ogromne poparcie korporacji dla reformy przywróci nam wolność wyboru prędzej niż później.